Dziwna gra wokół Szpitala Wojewódzkiego w Tychach
Dla wielu obserwatorów życia publicznego zaskoczeniem było ogłoszenie przez Marszałka Województwa Śląskiego Mirosława Sekułę sprzedaży Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 1 w Tychach. Pan Marszałek, któremu podlega szpital doszedł do wniosku że to jedyna szansa na jego rozwój i jednoczesne pozbycie się kłopotliwej, bo zadłużonej placówki, która ma stanowić jakoby zbyt duży balast dla finansów Sejmiku. Czy aby na pewno jest to zaskoczenie?
Śmiem wątpić. Nie był to, bowiem wariant, którego nie dało się przewidzieć. Zresztą nie na darmo była posłanka PO Beata Sawicka instruowała na tzw. taśmach prawdy agentów CBA jak się kręci lody na służbie zdrowia. Nie wiem czy mamy tutaj do czynienia z podobną sytuacją. Wiem natomiast, że scenariusz zakładający takie przekształcenie Szpitala Wojewódzkiego w spółkę by następnie sprzedać ją czy to jakiejś większej grupie medycznej czy może znajomym królika był do przewidzenia.
Majątek szpitala a przede wszystkim zawarte już kontrakty z NFZ-tem to obecnie bardzo łakomy kąsek. Jeśli pojawiłaby się GRUPA jak z opowieści Beaty Sawickiej to mógłby być to numer stulecia – a na pewno numer ich życia. Ciekawe będzie również to, kto znajdzie zatrudnienie w nowej strukturze już po sprzedaży. Dlatego śledźmy drodzy Państwo z uwagą rozwój sytuacji.
Co więcej majątek szpitala nie wziął się z nikąd. Powstawał za sprawą naszych podatków, naszej składki zdrowotnej czy wreszcie fizycznej pracy wielu tyszan. Teraz ma być dysponowany lekką ręką przez rządzących i to ze szkodą dla pacjentów? No cóż trzeba się zastanowić dlaczego władze platformy obywatelskiej i sld zdecydowały się na taki krok?
Zwłaszcza, że Szpital Wojewódzki w Tychach będąc już pod rządami spółki Megrez (własność sejmiku województwa śląskiego) zaczął przynosić zyski.
Wiem także, że restrukturyzacja przeprowadzana przez awansowaną na prezesa szefową tyskiej PO Mariolę Szulc to głównie redukcje pracowników. Jak przyznają sami lekarze - personelu a zwłaszcza pielęgniarek jest ledwo na styk. Szpital Wojewódzki ma bardzo dobre położenie, sprzęt i renomę. Co najważniejsze pacjenci są zadowoleni z poziomu oferowanej opieki. To naturalne miejsce gdzie pomocy medycznej szukają pacjenci z Tychów, powiatu bieruńsko-lędzińskiego czy ościennych gmin.
Drugim kluczowym zagadnieniem w tej sprawie jest to dlaczego prezydent Tychów nie chce wziąć udziału w kupnie szpitala. Czy to poprzez przejecie udziałów czy udzielenie pożyczki pod ich zastaw. Dlaczego prezydent nie chce mieć wpływu na decyzje największej placówki medycznej w naszych regionie. Czy miastu bardziej się opłaca wpuścić „zupełnie przypadkowego” inwestora? By potem w przypadku negatywnego rozwoju sytuacji ratować już prywatny szpital środkami z budżetu miasta?
Samorząd województwa zwrócił się co prawda z ofertą sprzedaży do samorządu w maju 2013 roku. UM Tychy poprosił o przedstawienie szczegółów oferty i możliwość zbadania finansów Szpitala. Jednak do dnia dzisiejszego nie otrzymał odpowiedzi. Tylko Panie prezydencie czy w tak kluczowej kwestii można bezczynnie czekać 8 miesięcy widząc złą wolę zarządu województwa w tej sprawie? Czy inne inwestycje gminy jak w drużynę piłki nożnej to są ważniejsze, wg Pana Prezydenta, zadania własne gminy niż zapewnienie bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańcom? Zadbanie o jakość ich życia?
Panowie radni, Panie prezydencie czy będziecie się przyglądać tej dziwnej grze wokół Szpitala Wojewódzkiego z założonymi rękami? Czy nie są to aby obowiązki za które pobieracie diety?
Zarząd województwa rozpaczający nad wielomilionowymi długami Szpitala, które stanowią oficjalne uzasadnienie dla jego sprzedaży, postanowił w wielkopańskim geście go oddłużyć z pieniędzy podatników. Wszystko dla uatrakcyjnienia jego sprzedaży!
To nic, że Szpital Wojewódzki w Tychach, którym zarządza spółka Megrez, ma obecnie zyski i kontrakt na leczenie wart 55 mln zł. To nic, że firma Holox, która na zlecenie urzędu marszałkowskiego robiła wycenę uważa, że jest on wart jedyne 6 mln zł! To nic, oddłużmy go jeszcze! Zarząd sejmiku śląskiego chce także powierzyć negocjacje w sprawie sprzedaży tego szpitala zewnętrznej firmie, ponieważ uznał, że sam nie ma w tej dziedzinie doświadczenia! To więc Panowie to co w tam u licha jeszcze robicie w tym zarządzie? Za co kasujecie co miesiąc te niemałe diety?
Tak więc tym sposobem szykuje nam się niezwykła Noworoczna promocja, na widok której zielenieją z zazdrości nawet wielkie sieci handlowe i to w ich tradycyjne święto handlu Black Friday.
Wydaje się, że skompromitowany Jordan Belfort prawdziwa postać amerykańskiej finansjery grany w „Wilku z Wall Street” przez genialnego DiCaprio mógłby się co nieco w Polsce nauczyć. I jednego mógłby też być u nas pewnym - żadna kara by go w Polsce za swoje postępki nie spotkała ;)
Cytat za Fakt.pl
Taśmy prawdy Beaty Sawickiej:
(…)
– Otwierajcie biznes w Warszawie, zgram wam taką pakę ludzi, którą bym kierowała, jak tra la la. Przeprowadzam się i koniec, i kręcimy lód
(…)
Sawicka: Prosiłam Tomka, żeby mi załatwił chłopaków z Pragi.
Agent Tomek:(śmiech)
Agent Marek: No i?
Sawicka: Chciałam się rozliczyć z jednym gościem, który mnie czyści.
Agent Tomek: Trzeba komuś wpierdolić, rozumiesz.
Agent Marek: Grześkowi Schetynie?
Sawicka: Grzesiowi Schetynie.
Agent Marek: Mówisz i masz. Tylko trzeba, żeby nie przesadzili
Sawicka: Zaje...cie, zajęcie. Ale wyrafinowany skur...
(…).
Polityk PO: Jeszcze mnie ciul straszył, k..., że jak kasy nie zapłacę, dwóch stów, to się nie znajdę na liście wyborczej- złościł się na szefa regionu śląskiego Tomasza Tomczykiewicza rozmówca Sawickiej. –On to umie, k..., z cudzej kieszeni zakamuflować, niech se zakamufluje ze swojej.
Sawicka: Zgadza się, już oni wiedzą, co oni robią, oni nie płacą... Gnoje.
Post new comment