Pierwszy krok w kierunku likwidacji Rad Osiedli?
Zeszłotygodniowe posiedzenie Komisji doraźnej ds. opracowania nowego statutu jednostek pomocniczych może zwiastować początek końca Rad Osiedli w Tychach. Zebranie poświęcone ordynacji wyborczej przyniosło zaskakujące rozstrzygnięcie – uchwalenie progu minimalnej frekwencji potrzebnej do uznania wyborów za ważne.
Nic nie zapowiadało takiego zakończenia obrad. Radni przyjmowali praktycznie jednomyślnie kolejne poprawki i zgłaszali nowe pomysły. Cios pojawił się niespodziewanie. Wniosek przewidujący wymóg 10% frekwencji zgłosił sam przewodniczący komisji radny Marczuk. Rozwiązanie to, tak propagowane swego czasu przez radnych Sienickiego i Podmokłego, nie cieszyło się jak do tej pory poparciem większości.
Obejrzeliśmy prezentację, z której wynikało, że zgodnie z tą propozycją jedynie 5 Rad Osiedli w Tychach byłoby wstanie się ukonstytuować. Reszta od chwili utworzenia nie przekracza 10% progu. Pojawiły się również dane ogólnokrajowe. Wprowadzenie powyższych progów w gminach spowodowało bezapelacyjną śmierć Rad Osiedlowych. W całym kraju obserwuje się tendencję odchodzenia od progów, które najzwyczajniej nie sprawdzają się na tym szczeblu.
Dlatego też złożyłem wspólnie z radną Konieczną wniosek o pozostawienie obecnych mechanizmów, w których progi nie obowiązują. Niestety nikt z obecnych na sali nie poparł w głosowaniu naszej propozycji. Rzutem na taśmę udało się za to odrzucić poprawkę radnego Marczuka i Twardzika i obniżyć wysokość progu do 5%.
Dla wielu szokująca może wydawać się tak mała frekwencja. Trzeba jednak pamiętać, że Rada Osiedla jako organ pomocniczy Rady Miasta ma głównie kompetencje doradczo-opiniujące. Również ranga wyborów nadawana przez media jest zdecydowanie mniejsza.
Czy jest szansa, aby pomimo przyjętych rozwiązań uratować w Tychach Rady Osiedli? Pokaże to następne posiedzenie, gdzie ważyć się będzie los ich kompetencji. Jeśli radni zdecydują się na zwiększenie uprawnień, może to przyciągnąć do pracy społecznej nowe osoby i tchnąć nowego ducha w skostniałe nieco Rady. Jednak w przypadku dalszego ograniczania kompetencji, co ma obecnie w Tychach miejsce, powinniśmy raczej przygotować się na ich niechybny upadek.
Post new comment